Robert Warzycha: Wiem, że piłkarze zostawią na boisku serce

W czwartek na Arenie Zabrze im. Ernesta Pohla gościliśmy byłego piłkarza i trenera zabrzańskiego Górnika, Roberta Warzychę.
Mieszkający na stałe w Stanach Zjednoczonych Warzycha, co roku przyjeżdża na kilka tygodni do Polski. Choć terminarz urlopu zwykle jest napięty, to były świetny zawodnik i trener znalazł czas, by odwiedzić „stare kąty". Robert Warzycha spotkał się z prezesem Klubu, Adamem Matyskiem, odwiedził szatnię, gdzie porozmawiał z Lukasem Podolskim oraz z dobrym kolegą z boiska, trenerem Janem Urbanem. Swoimi wrażeniami podzielił się również z redakcją strony internetowej Górnika.
- Bardzo miło znów odwiedzić Zabrze i stadion Górnika. Fajnie jest widzieć to, co się w tej chwili dzieje. Jest piękny stadion, na którym nie miałem przyjemności trenować i grać. Widzę, że budowana jest nowa trybuna, a Górnik się rozwija. Kibice Górnika będą mieli naprawdę piękny obiekt - stwierdził Robert Warzycha z uwagą oglądając Arenę Zabrze im. Ernesta Pohla.
Choć na co dzień, za oceanem, Warzycha ma sporo obowiązków jako trener młodzieży w Columbus, to jednak na bieżąco śledzi, co dzieje się w piłkarskiej Polsce:
"Śledzę uważnie losy Górnika, ale też całą polską ligę. W dobie internetu nie stanowi to żadnego problemu, żeby oglądać mecze. Cieszę się, że po słabym początku Górnik trochę poszedł w górę i zaczął łapać punkty. Myślę, że będzie coraz lepiej i tego życzę Górnikowi."
Będąc tuż przed meczem derbowym z Ruchem nie mogliśmy nie zapytać o wspomnienia z potyczek z Ruchem, zarówno tych z boiska, jak i z ławki trenerskiej: - Zdecydowanie bardziej pamiętam mecze, w których prowadziłem Górnika. Między innymi wygraliśmy z Ruchem na wyjeździe (2:1 po bramkach Wojciecha Łuczaka i Łukasza Madeja – przyp. autor). Byłem z tego bardzo zadowolony, bo derby mają swoją niepowtarzalną otoczkę. Po wygranych zawsze była świetna atmosfera. Chciałbym, by podobnie było jutro.
Mimo wielu aktywności i spraw do załatwienia, Robert Warzycha postara się wesprzeć jutro młodszych kolegów z trybun Areny Zabrze: - Postaram się być. Bardzo dobrze znam się z prezesem Matyskiem. Wiem, że będą też moi koledzy z okresu gry w Górniku. Na pewno będę mocno kibicował Trójkolorowym.
Na meczu z Ruchem pojawi się cała plejada piłkarzy z lat osiemdziesiątych i dziewiędziesiątych. Józef Dankowski, Marek Piotrowicz, Marek Majka, Marek Kostrzewa, czy Bogdan Gunia, to tylko część z nich. Będzie to więc dobra okazja do spotkania: - Fajnie, że dzieje się to przy okazji takiego spotkania i że znajdziemy się w tym samym miejscu.
"Jestem przekonany, że zawodnicy zostawią serce na boisku, a my zostawimy je na trybunach i będzie dobrze" – kończy Warzycha.
Rozmawiał/Foto: Bartek Perek