Niegościnne Pomorze. Lechia - Górnik 2:0

Na zwycięstwo w Gdańsku czekamy od 2013 roku. I choć w ostatnich latach dość często wywoziliśmy ze stolicy Pomorza jeden punkt, to jednak dziś "Trójkolorowi musieli uznać wyższość rywala.
OBIECUJĄCY POCZĄTEK
W meczu 18 kolejki PKO BP Ekstraklasy Górnik Zabrze rozgrywał wyjazdowe spotkanie w Gdańsku, gdzie zmierzył się z Lechią. W pierwszej rundzie będący na fali Górnik rozbił w Zabrzu Lechię 3:0. Na rewanż do Gdańska zabrzanie jechali z nadzieją na wspięcie się na podium ligowej tabeli. Trener zabrzan Marcin Brosz dokonał kilku zmian w wyjściowej jedenastce w porównaniu do ostatniego meczu. Piłkarze, którzy w wygranym meczu ze Stalą Mielec pojawili się na boisku w II połowie, tym razem wystąpili w pierwszym składzie. Od pierwszej minuty zagrali Stefanos Evangelou, Norbert Wojtuszek, Piotr Krawczyk i Richmond Boakye.
Początek meczu toczył się pod dyktando zabrzan, jednak przewaga w posiadaniu piłki nie przenosiła się na stwarzanie klarownych sytuacji. Po kwadransie do gry doszli gospodarze, u których pierwszoplanowe role grali Kenny Saief i Joseph Ceesay. Ten drugi w 20 minucie wyszedł sam na sam, jednak świetnie na 16 metrze zachował się Martin Chudy. Ten sam zawodnik gospodarzy w 24 minucie idealnie wypuścił Flavio Paixao, ten wszedł w pole karne i podał do Macieja Gajosa, który z 6 metrów strzelił do pustej bramki. Niestety Biało-Zieloni poszli dalej za ciosem i próbowali atakować. Te ataki przyniosły skutek w 41 minucie. Wtedy Ceesay ograł dwóch obrońców Górnika, uderzył z kilku metrów na bramkę, Chudy odbił piłkę, jednak z kilku metrów do bramki dobił ją Paixao. Jak się okazało najskuteczniejszy zagraniczny strzelec w historii Ekstraklasy tym samym ustalił wynik meczu. Z aktywów zabrzan w tej połowie należy zaliczyć jedyny w tej części meczu celny strzał Górnika, który był dziełem Bartosza Nowaka z rzutu wolnego w 37 minucie, jednak Dusan Kuciak bez problemu poradził sobie z tym strzałem.
PO PRZERWIE BEZ ZMIAN
W przerwie trener Brosz dokonał 3 zmian i na boisku pojawili się Giannis Masouras, Krzysztof Kubica i Daniel Ściślak. W drugiej połowie zabrzanie zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce, próbując szukać sytuacji bramkowych. Taka nadarzyła się w 54 minucie, kiedy to w 54 minucie piłkę w pole karne dośrodkował Masouras, błąd popełnił Kuciak, który odbił piłkę pod nogi Kubicy, ten jednak nieczysto uderzył w piłkę. 5 minut później pierwszy celny strzał w tej połowie był dziełem Boakye, ale jego strzał zza pola karnego obronił bramkarz Lechii. W 64 minucie powinno być 3:0. Flavio wszedł w pole karne i podał do Ceesay`a, który zaliczył chyba kiks sezonu, trafiając obok słupka. Chwilę później po raz kolejny na bramkę gospodarzy uderzył Boakye, tym razem po rykoszecie piłka przeszła ponad bramką. Piłkarze z Zabrza nadal mieli przewagę w posiadaniu piłki, jednak do końca spotkania nie stworzyli konkretnej sytuacji bramkowej.
Tym samym drugi wyjazdowy mecz Górnika w tym roku zakończył się drugą porażką. Miejmy nadzieję, że mecz za tydzień z Legią Warszawa zakończy się drugim w tym roku zwycięstwem.
Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze 2:0 (2:0)
1:0 – Gajos 27′
2:0 – Paixao 41′
Lechia Gdańsk: Kuciak – Kopacz, Nalepa (90′ Maloca), Tobers, Pietrzak, Biegański, Kubicki (90′ Żukowski), Ceesay (70′ Conrado), Gajos, Saief (83′ Fila), Paixão
Trener: Piotr Stokowiec
Górnik Zabrze: Chudy – Gryszkiewicz, Wiśniewski, Evangelou, Janża, Nowak (46′ Ściślak), Wojtuszek (46′ Masouras), Manneh (82′ Prochazka), Jimenez, Krawczyk (46′ Kubica), Boakye
Trener: Marcin Brosz
Sędzia: Damian Sylwestrzak
Żółte kartki: Saief, Kopacz
Mecz bez udziału publiczności.
Autor: Krzysztof Pieczyński