GÓRNIK ZABRZE

Urodziny Józefa Wandzika

13 sie 2024 | 08:36

Sześćdziesiąte pierwsze urodziny świętuje dziś Józef Wandzik! Świetny bramkarz, wybrany przez kibiców Górnika do Galerii Sław 14-krotnych Mistrzów Polski. Z tej okazji warto przypomnieć jego bogatą karierę. 

W 1984 roku jego transfer z Ruchu do Górnika wzbudzał wielkie emocje, "Niebiescy" nie kwapili puścić utalentowanego bramkarza do zespołu największego rywala, w końcu jednak Wandzik pojawił się przy Roosevelta i zakotwiczył tam na najbliższe sześć sezonów.

Chłopak z... Górników
Co prawda urodzony w Tarnowskich Górach Wandzik trafił do Zabrza już wcześniej, zaraz po zdobyciu z reprezentacją U-18 tytułu wicemistrza Europy. Wtedy działacze Górnika zaprosili go do siebie, pokazali obiekt i na tym sie skończyło. Może dlatego, że w Zabrzu pojawił się utalentowany Famuła, a Wandzik był już właściwie "zaklepany" przez chorzowski Ruch?
Piłkarz zaczynał swoją karierę z klubie Rodło Górniki, to były jego rodzinne strony, tam się wychował i stamtąd ruszył w świat. I tam został zauważony przez szkoleniowców Ruchu, w którym bronił prawie przez 5 sezonów. 

W Wielkim Górniku
Wandzik rozpoczął treningi z piłkarzami Górnika ale ze względu na karencję grać na razie nie mógł. W końcu zadebiutował. Miedzy słupkami stanął 13 kwietnia 1985 roku. To był półfinał Pucharu Polski a rywalem był Widzew, który wygrał wtedy 3:0. Wandzik bronił jeszcze w rozegranym aż 9 (!) tygodni później zwycięskim 3:1 meczu rewanżowym. A kilka dni wcześniej zaliczył debiut w ligowym meczu Górnika i na tym skończył się dla niego sezon w którym dzięki temu jednemu spotkaniu mógł odebrać medal za mistrzostwo Polski! Następny sezon piłkarz rozpoczął na ławce rezerwowych. Numerem 1 był jednak Eugeniusz Cebrat. Hierarchię zmienił jednak pucharowy dwumecz z Bayernem. Na Śląskim goście wygrali 2:1 a najwięcej dostało się właśnie bramkarzowi. Od dziewiątej ligowej kolejki bronił już Wandzik. W następnym sezonie ani na minutę nie opuścił górniczej bramki, grając we wszystkich ligowych i pucharowych meczach Zabrzan. W sumie nasz bohater wyśrubował rekord rozgrywając z rzędu 101 meczów ligowych (a w sumie 140). No i zdobył przy tym wraz z kolegami z zespołu trochę trofeów: czterokrotnie Mistrzostwo Polski i raz Superpuchar. Wandzik nie tylko świetnie bronił ale również był dobrym egzekutorem. Jak wspomina Andrzej Iwan na łamach swojej książki "Spalony", bramkarz w czasie treningów bardzo chętnie wchodził jako zawodnik z pola. I wtedy strzelał bramkę za bramką. Może nie były to finezyjne strzały ale celne!
W swojej karierze ma też epizod...aktorski - Wystąpił w „Piłkarskim Pokerze" Janusza Zaorskiego. Zagrał bramkarza Czarnych Zabrze!

Reprezentant
Oczywiście szybko zauważono, że w polskim futbolu pojawił się bramkarski talent. W 1983 roku Wandzik zdobył z zespołem 3 miejsce w młodzieżowych MŚ. Pewnie dlatego szybko zadebiutował w pierwszej reprezentacji. To wydarzenie miało miejsce 3 grudnia 1985 roku w towarzyskim spotkaniu Polska - Tunezja. Pół roku później trener Piechniczek zabrał bramkarza na Mistrzostwa Świata do Meksyku. Tam co prawda nie zagrał, ale po turnieju, kiedy karierę reprezentacyjną skończył Młynarczyk, Wandzik stał się etatowym goalkeaperem reprezentacji Polski. Niestety, pomimo faktu, że między słupkami przez 10 lat stawał 52 razy, nie udało mu się nigdy zakwalifikować do finałów ME czy MŚ. Co ciekawe, ostatnie spotkanie rozegrał przed zabrzańską publicznością, choć już jako zawodnik Panathinaikosu, w wygranym 4:3 meczu z Izraelem. Trzeba również wspomnieć o fakcie, że ustanowił też pewien rekord: nie puścił gola aż w 25 meczach reprezentacji.

Witaj słoneczna Hellado
30 czerwca 1990 roku po wygranym 2:0 meczu z lubelskim Motorem, Wandzik pożegnał się z Górnikiem. Miał 27 lat, dla bramkarza zaczyna się wtedy najlepszy czas. A dzięki temu, że czasy zmieniły się także w kraju nie musiał czekać do 30-stki aby wyjechać na zachód. Szybko znalazł nowego pracodawcę - Panathinaikos Ateny. Tam również pokazał pełnię swoich możliwości i z miejsca stał się ulubieńcem kibiców. Przez dziewięć lat występów w zespole "koniczynek" też uzbierał trochę trofeów: trzykrotnie mistrzostwo Grecji, tyle samo razy zdobył puchar kraju. Klub regularnie brał udział w rozgrywkach o europejskie puchary a w sezonie 19995/96 oczywiście z Wandzikiem w bramce doszedł aż do półfinału Ligi Mistrzów, gdzie lepszy okazał sie Ajax, który zagrał w finale. W 1999 roku bramkarz skończył już 36 lat zdecydował się zakończyć karierę w Panathinaikosie, a że był nadal w dobrej formie, pograł jeszcze dwa sezony w niższych ligach w GS Apóllon Smýrnis i AS Athinaïkós i w 2001 roku ostatecznie zakończył piłkarską karierę.

Do emerytury jeszcze daleko
Piłkarz zdecydował, że z rodziną pozostanie w Grecji. W Atenach wybudował dom i po tylu latach przyzwyczaił się do życia w Grecji. A co obecnie porabia?  Ma dwie szkółki bramkarskie do których wyszukuje utalentowanych bramkarzy i szkoli ich - w końcu zna się na tym znakomicie a poza tym dla tych młodych adeptów sztuki bramkarskiej jest niekwestionowanym wzorem. No i kiedy czas pozwala wpada do Polski, oczywiście zawsze zagląda na Roosevelta, bo jak sam mówi bliższy jego sercu jest Górnik. Od małego był kibicem "Trójkolorowych". Zaczynał w Rodle Górniki, potem był Ruch, ale najwięcej zawdzięcza właśnie Górnikowi. 

W imieniu całego Klubu składamy Józefowi Wandzikowi najserdeczniejsze życzenia, dużo zdrowia oraz wszelkiej pomyślności!


Autor:  Marek Dziechciarz